26 Maja rozegraliśmy mecz 24. kolejki ligi okręgowej juniorów starszych. Nasza drużyna pewnie pokonała w Straszęcinie tamtejszy Borowiec 3:1 (1:0).
więcej info w rozwinięciu...
Na mecz do Straszęcina podobnie jak przed tygodniem pojechaliśmy znacznie osłabieni. Nie mogliśmy skorzystać z Pawła Stawarza (czerwona kartka z Brzostkiem), Rafała Flagi, Krystiana Chmury, Damiana Trałki i Michała Puszkina oraz ... naszego trenera.
Mecz rozpoczął się dla nas świetnie, zagraliśmy agresywnie i cały czas atakowaliśmy bramkę gospodarzy, a w 5. minucie prowadziliśmy już 1-0. Do dobitki strzału Bartka Szeteli dobiegł Łukasz Marecki, który na raty pokonał bramkarza. W tej części gry gospodarze mieli jedną sytuację, kiedy zawodnik gości z ok. 30 metrów z rzutu wolnego przymierzył w poprzeczkę. W pierwszej połowie mieliśmy bardzo dużo sytuacji, ale strzały Bartka Szeteli i Łukasza Mareckiego nie znalazły drogi do bramki. W końcówce próbował też strzelać Krystian Świniuch, ale uderzenie z bardzo ostrego kąta na rzut rożny sparował golkiper drużyny Borowca. Początek drugiej połowy raczej dla drużyny Borowca, która nas przycisnęła. W 55. minucie rzut rożny wykonują gospodarze, zamieszanie w polu karnym i mocny strzał mija naszego bramkarza, ale piłka zostaje wybita z linii bramowej przez Łukasza Zegara. Kilka minut później po niepotrzebnej zabawie w obronie ten sam zawodnik był zmuszony faulować przeciwnika w polu karnym. Pewnie wykorzystany rzut karny i już jest tylko 1-1. Później kapitan gospodarzy dostaje drugą żółtą kartkę i musi opuścić boisko. Od tego momentu na boisku istniała tylko jedna drużyna. Niedługo po tym zdarzeniu bramkę na 2-1 zdobywa Krystian Świniuch, który minął 3 przeciwników i strzelił obok bezradnego bramkarza.
Parę minut potem ten sam zawodnik ograł przeciwnika i będąc w polu karnym wystawił piłkę Bartkowi Szeteli, który z 4-ech metrów mocnym strzałem strzelił 3cią bramkę dla naszej drużyny. Później kolejna czerwona kartka dla zawodnika gospodarzy. W końcówce jeszcze świetnych sytuacji nie wykorzystali Maksymilian Tokarz, który z 8-śmiu metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką oraz Krystian Świniuch, który również strzelił za wysoko.
Podsumowując, był to najlepszy mecz naszej drużyny w tej rundzie. Nie było głupich fauli, wielu błędów w defensywie, ale zawiodła nas także skuteczność, bo 3:1 to najmniejszy wymiar kary jaki mógł spotkać drużynę gospodarzy.
Nasz skład:
S. Wojnarowski - Cholewa, Zegar, M.Wojnarowski, Bieszczad - Paszkiewicz, Szydło, Siuta, Świniuch - Szetela, Marecki (70' Tokarz)